Którą Biblię wybrać cz. 2

Jak widzieliście w poprzedniej notce - polskich przekładów Biblii jest cała masa. Który wybrać? Na początek coś w rodzaju ściągawki. Większość z tych przekładów będę omawiał w przyszłości.
Jeśli szukasz prostego i zrozumiałego języka:
  • NT - Przekład współczesny Towarzystwa Biblijnego (numer jeden!)
  • Biblia Warszawsko-Praska
  • Biblia Paulistów (tylko NT)
  • Biblia Ekumeniczna (na razie tylko NT i Psalmy)
Jeśli szukasz pięknego tłumaczenia literackiego:
  • Księgi Starego i Nowego Przymierza w przekładzie Romana Brandstaettera
  • NT Seweryna Kowalskiego 
W przypadku Psalmów szczególnie polecam rewelacyjny, ale ciężko dostępny przekład o. Stanisława Wójcika z roku 1947, napiszę o nim kiedyś.
Jeśli szukasz tłumaczenia dosłownego:
  • Biblia Gdańska (język jest archaiczny - bywają też edycje uwspółcześnione, jednak to przekład oparty na niedokładnych tekstach oryginalnych)
  • Nowa Biblia Gdańska
  • NT w przekładzie dosłownym Ewangelicznego Instytutu Biblijnego
  • Biblia Poznańska (choć nie cała)
  • Polsko-grecki Nowy Testament w przekładzie Wojciechowskiego i Popowskiego
  • Przekłady biblijne Czesława Miłosza 
Jeśli szukasz Biblii z obszernymi komentarzami i pomocami naukowymi
  • Biblia Jerozolimska (jest to tekst V wydania Biblii Tysiąclecia z obszernymi komentarzami będącymi przekładem francuskiej Biblii Jerozolimskiej)
  • Biblia Poznańska
  • Biblia Lubelska (to są na razie pojedyncze tomiki, dość drogie jeśli chcielibyśmy kupić wszystkie) 
Jeśli szukasz "oficjalnych" tekstów biblijnych, takich jakie słyszysz w kościele:
  • Biblia Warszawska - dla protestantów
  • Biblia Tysiąclecia lub Biblia Jerozolimska - dla katolików 
To ostatnie nie jest do końca prawdą, bo:
  • nie wiem czy wszyscy protestanci używają Biblii Warszawskiej (niektórzy chyba obstają przy Biblii Gdańskiej),
  • a w przypadku katolików, czytania mszalne pochodzą z II wydania Biblii Tysiąclecia, obecnie można kupić wydania nowsze: III i V, w których trochę zostało zmienione.

Biblia Katolicka czy Protestancka ?

Po wynalazku druku nastąpiła wkrótce reformacja. No i od XVI wieku aż do czasów dzisiejszych wydania Biblii miały charakter "wyznaniowy". Należało czytać tylko to wydanie, które zaaprobowała wspólnota, do której sie należało.
Protestanci uważali katolickie wydania za zmanipulowane (zresztą i teraz pojawiają się podobne zarzuty wobec np. Biblii Tysiąclecia). Z kolei katolicy - wydania "heretyckiego" nie mogli w zasadzie nawet dotykać. O to, co powiada na ten temat katechizm wydany dokładnie sto lat temu:
P. Czy wolno jest czytać Pismo święte w każdym przekładzie?

O. Wolno jest czytać Pismo święte w takich tylko przekładach, które uzyskały potwierdzenie od Kościoła i zaopatrzone są w objaśnienia od tegoż Kościoła pochwalone.

P. Dlaczego wolno jest czytać Pismo święte tylko w przekładach uznanych przez Kościół?

O. Wolno jest czytać Pismo święte tylko w przekładach uznanych przez Kościół dlatego, że on jeden jest prawym stróżem Pisma świętego.

P. Gdzie mamy szukać prawdziwego rozumienia Pisma świętego?

O. Prawdziwego rozumienia Pisma świętego mamy szukać w Kościele katolickim, który jest nieomylnym tłumaczem jego.

P. Co powinien uczynić katolik, gdyby mu wpadła w ręce Biblia heretycka lub niepotwierdzona od Kościoła?

O. Gdyby komu z katolików wpadła w ręce Biblia heretycka lub niepotwierdzona od Kościoła, powinien ją natychmiast spalić lub oddać proboszczowi.

P. Dlaczego Kościół zabrania Biblii heretyckich lub niepotwierdzonych przez siebie?

O. Kościół zabrania Biblii heretyckich lub niepotwierdzonych od siebie dlatego, że nieraz bywają sfałszowane i zawierają błędy, które mogłyby nas zachwiać w wierze świętej. Z tejże przyczyny zabrania Kościół i tych przekładów Pisma świętego, które uzyskały potwierdzenie jego, ale zostały przedrukowane z opuszczeniem objaśnień przez niego pochwalonych.

Katechizm Większy pochwalony i zalecony przez Ojca Św. Piusa X. Przełożył z włoskiego ks. Fas. Lublin 1907, ss. 223-224.
cyt. za stroną http://www.ultramontes.pl/katechizm_o_paleniu.htm 
Tak było. Powyższy cytat brzmi niesamowicie archaicznie, wstecznie i wręcz złowrogo. Palenie Biblii! Natychmiast kojarzą się totalitaryzmy XX wieku (choć przykład palenia ksiąg jest też np. w Dziejach Apostolskich). Można jednak zrozumieć autorów katechizmu. Wyrwanie jednego cytatu mogło zamieszać w głowie ciemnemu ludowi owych czasów. Czytając biblię katolicką, ludzie mieli pewność, że niepewne fragmenty są opatrzone komentarzem. Z drugiej strony sam fakt publikowania komentarzy był krytykowany przez protestantów jako manipulacja - do tego tematu nawiążę w przyszłości.
Swoją drogą, nieprawdziwe są pogłoski, jakoby KRK zakazywał w ogóle czytania Biblii, choć tendencje ku temu były.
To się oczywiście zmieniło całkowicie w XX wieku. Nie sądzę, aby dzisiaj ktokolwiek mnie ścigał jako katolika, dlatego, że zaglądam np. do Biblii Gdańskiej. Znajoma baptystka poza Biblią Warszawską - używa Tysiąclatki, choćby dla komentarzy. Serwisy protestanckie takie jak LC Words, cytują Pismo w różnych przekładach.
Przyczyny dla zmiany były dwie:
1. Rozwój krytyki biblijnej - większość kościołów w połowie XX wieku przyjęła tłumaczenie z jednolitego tekstu hebrajskiego i greckiego - i niezależnie, czy tłumaczą protestanci czy katolicy - to korzystają z tego samego wydania np. Nestle/Alanda. Również metody tłumaczenia są podobne.
2. Rozwój ekumenizmu - zamiast szukać w Piśmie "haków" na konkurencyjne wyznanie, kościoły starają się znaleźć interpretację odpowiadającą wszystkim.
Dlatego dzisiaj nie jest już najważniejsze to, jakie wyznanie stworzyło dany przekład. Liczy się raczej jego przeznaczenie. Oczywiście różnice między wydaniami protestanckiemi i katolickimi istnieją, najważniejsza to obecność komentarzy i zastosowany kanon. O czym w następnych notkach.